Domowa pyszna wędlina na kanapki. Palce lizać!

W sklepie, którym robie zakupy na stoisku mięsno-serowo-rybnym pracuje nieprzyjemna, bardzo powolna pani. Stałam w kolejce 20 minut, mimo, że przede mną były tylko 2 osoby... Miałam więc czas, aby porządnie się zastanowić jaką wędline wybrać. Nie wybrałam żadnej, bo wiem, że w kazdej z nich jest co najmniej 30% wody wstrzykiwanej podczas produkcji... stwierdziłam, że sama zrobię lepszą i tańszą wędlinę. Udało się, jest przepyszna :) Kilogram kosztował mnie 13zł, czy to nie wspaniałe? :) Następnym razem zrobię drobiową, będzie zdrowiej.

Składniki:

• 1 kg szynki wieprzowej (łopatka i karkówka też będą OK)


• przyprawy (mniej więcej po łyżeczce): sól, świeżo mielony pieprz, papryka w płatkach (suszona), harissa marokańska (lub mieszanka chilli, mięty i jakiegoś zioła), przyprawa bałkańska (mieszanka czerwonej i zielonej papryki, gorczycy, pasternaku, kminku i soli)


• sos sojowy- 3 łyżki (uwielbiam, więc dodałam)


• olej - 3 łyżki

Przyprawy dokładnie mieszamy z sosem i olejem. Mięso myjemy, wkładamy do głębokiej miski i nacieramy dokładnie marynatą z każdej strony. Przykrywamy folią aluminiową i odkładamy do lodówki na 24 godziny - to bardzo ważne! Mięso musi dokładnie przejść smakiem marynaty, w przeciwnym razie będzie przyprawione tylko na zewnętrzynych częściach.

Po 24 godzinach wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni na ok. 40- 50 minut. Zależało mi, aby mięso było soczyste, więc po tym czasie wyłączyłam piekarnik, ale pozostawiłam w nim mięso jeszcze na 1,5 godziny. Efekt jest nieziemski! Sami zobaczcie!



A tak wyglądały moje kanapki :))) Mniaaaam!!!!!!!!!! Zjadłam 4!!



Podziękowania dla mojej przyszłej Teściowej za pyszną sałatę z działeczki :)

Sos, który utworzył się po pieczeniu wlałam do woreczków na lód i zamroziłam- użyję tego później przy przyprawianiu zup i sosów :) Genialne!! :)