Food Blogger Fest. Byłam tam!


Food Blogger Fest Warszawa

 

 


Dzięki uprzejmości mojej koleżanki ze studiów, miałam
przyjemność uczestniczyć wczoraj, tj. 12 maja 2012 we wspaniałym wydarzeniu,
jakim było Food Blogger Fest.


Food Blogger Fest to pierwsze takie wydarzenie dla blogerów
kulinarnych organizowane przez Agorę i Kamis. Podczas 4 godzin wykładów mieliśmy możliwość poznania ciekawych
ludzi, próbowania różnych pyszności (m.in. tortu pavlovej, sernika i quiche z
warzywami), kawy z ekspresów Tassimo, ale przede wszystkim nauczenia się jak
pisać bloga, jak wykorzystać jego potencjał oraz jak rozpowszechnić wiedzę o
nim i zdobywać nowych czytelników.Małgorzata Minta


Konferencję rozpoczęła o 10:30 Małgosia Minta, która jak się
później okazało również interesuje się kuchnią i z powodzeniem realizuje swoją
pasję. Z uczestnikami przywitała się także PR manager Pani Magdalena
Bartoszewicz
z firmy Kamis przy okazji ogłaszając konkurs dla bloggerów.


Jako pierwsi wystąpili założyciele serwisu kotlet.tv - Paulina
i Michał Stępień
. Na stronie tej można znaleźć już prawie 2000 wideo przepisów,
z których wiele razy sama korzystałam. Opowiadali o tym jak dobrze zmontować
film, z czego korzystać, Kotlet.tv Paulina i Michał Stępieńjakie powinno być światło, czego unikać itp. Sposób w
jaki prowadzili wykład był bardzo przystępny i zabawny, to młodzi i
przesympatyczni ludzie. Myśląc o ich osiągnięciu stwierdzam, że ich
pomysłowość, przedsiębiorczość i zaradność robi wrażenie.


Drugą prelegentką była Anna „Inka” Wrońska, redaktor
naczelna Anna Wrońska magazyn magazynu „Kuchnia”, który prenumeruję już 3 lata. Jej wykład wywołał kilka
głośnych salw śmiechu, ponieważ opowiadała o tym, jak wyglądało gotowanie w jej
życiu. Oto jak to wszystko się zaczęło… W dzieciństwie Pani Ania gotowała z
babcią, która nauczyła ją miary „na oko” i pielęgnowała zainteresowanie wnuczki
kuchnią. Pasja trwała jeszcze kilka lat, gdy pewnego dnia kilkunastoletnia Ania
postanowiła przygotować obiad rodzinie na bazie przepisu z magazynu „Burda”,
który kupowała jej mama ze względu na wykroje ubrań. Pełna entuzjazmu otworzyła
gazetę na stronie z przepisem i przeczytała: „By przygotować zielony makaron z
kurczakiem, należy kupić zielony makaron (bodajże tagliatelle)”. To był moment,
gdy stwierdziła, że to nie ma sensu, ponieważ w głębokim PRL-u nikt nawet nie
słyszał o zielonym makaronie, a co dopiero mówić o dostępności produktów w
sklepach. Na kilka lat dała sobie spokój z gotowaniem, dopóki romantyzm nie
obudził pasji na nowo. A był to na studiach, gdy chcąc zaimponować chłopakowi
przygotowała kolację z paprykarzu szczecińskiego i… mrożonej brukselki! To nie
mogło się udać… Jednak miłość przetrwała i dziś są małżeństwem. Na zakończenie
Pani redaktor poprosiła czytelników „Kuchni” o zgłaszanie jej ewentualnych uwag
lub zastrzeżeń. Otóż ja, jako stały czytelnik „Kuchni” wypowiadam się:
zastrzeżeń brak!


Aga Kozak zwierciadlo.plKolejną osobą była Aga Kozak - dziennikarka, coach,
współtwórczyni Miesiąca Fotografii w Krakowie. Przedmiotem jej wystąpienia był sposób
w jaki powinno się pisać bloga. Pani Agnieszka porównywała seks do jedzenia,
jedzenie do seksu i może coś w tym faktycznie jest. Obie czynności bardzo
zmysłowe, o ile nie traktujemy jedzenia (lub seksu) jako konieczności.
Najważniejszym jest po prostu by poczuć to, o czym chcemy mówić lub pisać i
robić to po swojemu, tak jak chcemy i lubimy.


Po Agnieszce Kozak występował fotograf . Naturalnie
mówił o tym, jak fotografować Marcin Urbanjedzenie, jak sobie w tym pomagać drobnymi
zabiegami, np. skórą z łososia ;) Dla mnie, jako osoby, która nigdy nie
fotografowała za pomocą aparatu i całego osprzętu wykład był nieco niejasny,
ale to chyba normalne przy takich skomplikowanych sprawach, jak fotografia.
Mowa była o soft boksach, blendach i tym podobnych rzeczach. Rozjaśniło mi to
trochę umysł i dlatego doceniłam jego wykład. Do tej pory wydawało mi się, że
moje zdjęcia jak na zdjęcia z telefonu są OK. Cóż, dziś już chcę kupić aparat i
przygotować sobie miejsce do fotografowania moich dań. O tym miejscu wspominali
też Paulina i Michał z kotlet.tv, cyt.:” Nie musicie mieć pięknej kuchni,
wystarczy kawałek zadbanego blatu. My mamy blat wielkości metr na metr”.


Monika Wałecka gotujebolubi.blox.plWystąpienie blogerki Moniki Wałeckiej wywarło na mnie chyba
największe wrażenie, ponieważ na przerwie dowiedziałam się od niej, że prowadzi
bloga tylko 2 lata. 2 lata, a już występuje jako blogowy autorytet na
konferencji Agory i Kamisu! Wielkie gratulacje i ukłony! Monika prowadzi bloga
gotujebolubi.blox.pl. Opowiadała jak to się wszystko zaczęło. W skrócie:
pracowała w wielu miejscach, ale czuła, że czegoś jej brak. Dowiedziała się, że
w jednym ze studiów fotograficznych poszukują
asystenta. Na rozmowę kwalifikacyjną zabrała własnoręcznie świeżo
upieczony chleb. Dostała tę pracę, więc to dobry patent! W studio była całkiem
nieźle wyposażona kuchnia, więc raz ugotowała coś na obiad, potem jakieś
ciastka i tak zaczęła zbierać zamówienia od stałych klientów, którzy
przychodzili na sesję, jak i zamówienia na jedzenie do sesji zdjęciowych. I tak
jej blog, dzięki temu zdobywał wielu czytelników. Monika jest przesympatyczną,
wyluzowaną osobą. Bardzo mile słuchało się jej wykładu.


Na przerwie pobiegłam od razu do stołu z ciastami, bo
widziałam tam wcześniej tort Pavlovej, którego nigdy nie jadłam, a zawsze na
samą myśl ślinianki szalały w moich ustach (tak, jak teraz). Dorwałam
przedostatni kawałek i zaspokoiłam swoje kubki smakowe. Przepyszny, po prostu
przepyszny… Krucha beza z kremem i świeżymi leśnymi owocami w syropie… Spróbowałam
też wina, ale było wytrawne (nie przepadam), więc odstawiłam. Zakręciło mi się
trochę w głowie od tych dwóch łyczków… Usiadałam więc grzecznie na Sali i
czekałam na kolejne wykłady.


Tort Pavlovej


Sernik Quiche z warzywami


Druga część była poświęcona przede wszystkim promocji i
możliwościom zarobkowym jakie drzemią w naszych blogach. Patrycja Matul SociallBardzo, bardzo cenne
wykłady Matyldy Stanowskiej (GoodnewsPR) i przede wszystkim Patrycji Matul
(Sociall, na zdjęciu obok)
, która pokazała dokładnie, co, gdzie, jak i z kim. Jej wystąpienie
było naprawdę inspirujące i bardzo przydatne. Żałowałam, że skończyła.


Po godzinie 13:00 wystąpiła Katarzyna Sitek właścicielka
pierwszej w Polsce muffiniarni Goodies. Mówiła o tym, jak nie wydała ani jednej
złotówki na promocję używając tylko Facebooka. Przed samym otwarciem profil
Goodies na FB lubiło już około tysiąca osób! A w dniu otwarcia przyszło ponad
100 ludzi tworząc długą kolejkę aż na zewnątrz. Wszystkie upieczone cup cake`i
rozeszły się według Kasi w 30-35 minut. Przykład jej działalności pokazuje, że
nie trzeba wydawać pieniędzy na promocję, wystarczy wykorzystywać to co jest
dostępne i być odrobinę szalonym, wychodzić poza utarte schematy. Muffiniarnia
Goodies każde swoje urodziny świętuje hucznie i zaprasza na nie DJ`ów, Betty Q
i innych, ale przede wszystkim swoich stałych klientów. Buduje to lojalność
wobec marki i przyciąga nowych klientów.


Carolina PietyraPrzedostatnią była Carolina Pietyra z pochodzenia Francuzka,
która mówiła o zwyczajach żywieniowych Polaków. Z przedstawionych badań wynika,
że coraz większa część naszych rodaków eksperymentuje z nowymi smakami, jednak
jesteśmy wciąż tradycjonalistami i kochamy swoją kuchnię. Rządzi bigos, schabowy
i mielone, jednak czasami zjemy też sushi i makaron.


Jako ostatni wystąpili Panowie z firmy SoTrender- Jan Zając
i Marcin Nagraba
. Prezentowali swój produkt do obsługi Facebooka, prowadzenia
statystyk i innych przydatnych rzeczy. To, co najbardziej zainteresowało blogerów
to 3 miesięczne darmowe korzystanie z usług Panów z SoTrender.


Po wykładach rozpoczęły się warsztaty fotograficzne, na
których był taki ścisk i zamieszanie, że przy towarzyszącym mi głodzie i
tęsknocie za domem, nie wytrzymałam dłużej niż 10 minut. Przy wyjściu z budynku
otrzymałam od przemiłych Pań z Kamisu, torbę z przyprawami tej firmy. Nie
ukrywam, że bardzo mnie to ucieszyło, bo większość z nich to te, które chciałam
wypróbować.


Podsumowując: nieocenione doświadczenie. Blogerki, które
poznałam na konferencji bywały już wielokrotnie na podobnych spotkaniach, dla
mnie był to pierwszy raz. Niesamowite jak bardzo pod tym względem różni się
Warszawa i Olsztyn. Cóż, różnią się pod wieloma względami w większości na minus
dla Olsztyna, ale my tutaj mamy trochę wolniejsze życie… Postaram się trochę
rozruszać olsztyńskie towarzystwo :-)


 



Przyprawy Kamis

 

Komentarze

  1. Ooo dzięki za sprawozdanie z drugiej części spotkania .. ja je spędziłam w Foyer na spotkaniu z blogerkami i rozmowami :) pozdrawiam serdecznie ! u.
    http://kuchnianawzgorzu.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa! jej, fajnie czytać relację kogoś z tej drugiej strony - słuchacza! :) dziękuję i ściskam ciepło - Paulina z kotlet.tv

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty