Pasta grzybowo-pomidorowa
Zastanawiałam się co zrobić z woreczkiem mrożonych kurek, które zebrała dla mnie moja Babcia. Pomyślałam o paście i znalazłam przepis, który mnie zainspirował.
Wszystko w proporcjach na oko, ale raczej 2 razy więcej grzybów, niż warzyw.
Grzyby podgotowałam. Włoszczyznę, którą ostatnio przyrządziłam i zamroziłam, właśnie na takie okazje jak ta, szklę z cebulą na oliwie. Przyprawiam solą, pieprzem i ziołami (u mnie: rozmaryn, oregano i bazylia). Grzyby odcedzam, studzę i mielę w maszynce, dodaję do warzyw. Smażę razem około 5 minut i dodaję średni słoiczek przecieru pomidorowego (ilość przecieru według gustu). Mieszam dokładnie, próbuję i ewentualnie przyprawiam. Taką pastę przekładam do wyparzonych słoików i będę wykorzystywać do:
Wszystko w proporcjach na oko, ale raczej 2 razy więcej grzybów, niż warzyw.
Grzyby podgotowałam. Włoszczyznę, którą ostatnio przyrządziłam i zamroziłam, właśnie na takie okazje jak ta, szklę z cebulą na oliwie. Przyprawiam solą, pieprzem i ziołami (u mnie: rozmaryn, oregano i bazylia). Grzyby odcedzam, studzę i mielę w maszynce, dodaję do warzyw. Smażę razem około 5 minut i dodaję średni słoiczek przecieru pomidorowego (ilość przecieru według gustu). Mieszam dokładnie, próbuję i ewentualnie przyprawiam. Taką pastę przekładam do wyparzonych słoików i będę wykorzystywać do:
- pizzy
- makaronu
- zapiekanek
- kanapek
- być może quesadillas
- smażonych ziemniaków
- i wielu innych :)
Komentarze
Prześlij komentarz