Wege gołąbki z farszem ziemniaczanym

Bardzo je lubię. W sumie to łezka mi się w oku kręci na myśl o ich smaku, bo jadałam je w domu mojej przyjaciółki, kiedy miałyśmy jeszcze 16-19 lat i wszystko było zupełnie inne...  Dziś postanowiłam je przyrządzić i wrócić smakiem do tamtych wspomnień :) Udało się, choć wolę jak podaje je Pani Ala :))))

Ze zwijania gołąbków nigdy nie byłam dobra, ale farsz nie wypłynął, wszystko się odpowiednio ugotowało i ścięło.

Czego potrzebujemy? (na ok. 15 gołąbków):

  • 1 kapusta normalnej wielkości

  • ok. 900 g ziemniaków

  • 2 jajka

  • 1 duża cebula (posiekana)

  • około pół szklanki mąki

  • sól, pieprz, majeranek


Z kapusty wycinam głąb i wrzucam do gotującej (wrzącej) wody. Gotuję 5 minut z jednej i 5 minut z drugiej strony.

Cebulę zeszkliłam na oleju, ziemniaki obrałam, starłam na drobnej tarce i połączyłam z resztą składników. Ciasto nie różni się od tego na placki ziemniaczane. Liście kapusty delikatnie oddzielam, wycinam wystającą część liścia (jest twarda i nie ułatwia zwijania) i nakładam po 2 łyżki farszu na każdy liść. Zwijam dość ściśle uważając, by farsz nie wypłynął na wierzch. Układam ściśle w naczyniu żaroodpornym, brytfannie lub garnku, który na dnie ma wyłożone liście pozostałej kapusty. Zalewam posoloną wodą lub wodą z vegetą, tak by mniej więcej zakrywała gołąbki. Przykrywam i piekę (gotuję) w temperaturze 180-200 stopni przez około 1,5 godziny. By sprawdzić czy są juz gotowe można wyjąć jeden i spróbować podzielić go widelcem. Jeśli nie sprawia to kłopotu to znaczy, że można je wyjmować.

Podałam z sosem kurkowym, ale w wersji oryginalnej był to sos śmietanowy z boczkiem i cebulą :) Pyszne i tanie danie :) Kosztowało chyba ze 3 zł za wszystko :)

Gołąbki ziemniaczane

Gołąbki z farszem ziemniaczanym

Komentarze

  1. pyszna sprawa. Z ziemniakami gołąbków jeszcze nie próbowałam ale robiłam za to z suszonymi pomidorami, selerem i świezymi ziołami:) też polecam! :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo a ja nie jadłam w Twojej wersji :) Muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, czy moj "patent" spodoba sie komus. Mnie bardzo odpowiada. Bardzo boje sie czytnnosci sparzania kapusty. Moze z tego powodu, ze bedac dzieckiem wylalam sobie na noge 5 litrowy garnek wrzacej wody. Ale do rzeczy. Ja plOtworucze kapuste pod woda biezaca. Klade kapuste glabem do spodu na talerzu. Talerz z kapusta "przykrywam" torba plastikowa czesto nazywana "reklamowka". Otwor torby jest na dole, a dno torby przykrywa kapuste. Wkladam to do mikrofalowki powiedzmy na 10 minut. (Trzeba to sprawdzic, bo zalezy of rodzaju mikrofalowki). Wyciagam, zdejmuje wierzchnie liscie a kapuste znow do mikrofalowki przykryta oczywicie torba. W miedzyczasie nakladam sobie farsz na gotowe liscie I ukladam w garnku. Od czasu, gdy to wymyslilam nigdy juz nie babrze sie z woda, bo I wydaje mi sie tak jest latwiej I bezpieczniej. Moze I balagan mniejszy. Polecam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty