Kiszone rzodkiewki

Ten eksperyment uświadomił mi, że kisić naprawdę można wiele :) Oprócz ogórków i kapusty próbowałam już kiszonych pomidorów, cebuli i rzodkiewek :) Wszystkie te smaki mogę polecić, choć stwierdziliśmy z Mężem, że smak ogórków kiszonych jest w nas tak mocno zakorzeniony, że wszystkie te kiszonki smakują właśnie ogórkami z posmakiem np. rzodkiewki czy pomidora. Pomidory kiszone są przepyszne, uwielbiam je zimą na kanapkach (szczególnie polecam koktajlowe). Ale tak przyrządzone rzodkiewki również są bardzo smaczne i idealne na kanapki czy jako dodatek do gulaszu.

Składniki:

• duży pęczek podłużnych lub okrągłych rzodkiewek


• litr przegotowanej, ostudzonej wody, osolonej płaską łyżką soli morskiej


• 2-3 przekrojone ząbki czosnku


• pęczek kopru


• 2 ziela angielskie


• 2 liście laurowe


• łyżeczka ziaren kolendry


• LUB 1-2 łyżki suszu do kiszenia

Rzodkiewki myjemy i obcinamy im końcówki. Układamy ściśle w słoju i przekładamy czosnkiem, koprem i przyprawami. Zalewamy słoną ostudzoną wodą, przykrywamy gazą lub wieczkiem (ale nie zakręcamy) i odczekujemy minimum 4 dni. Na taki słoiczek jak na zdjęciu zużyłam szklankę wody z płaską łyżeczką soli morskiej. Im dłużej postoją, tym bardziej zmienią smak. Polecam :)