Grill jednorazowy- wady i zalety
Od kilku lat używam grilli/grillów jednorazowych. Może to mało
ekonomiczne, ale baaardzo wygodne i praktyczne. Zazwyczaj kosztuje w
okolicach 7zł, a jedyne o co muszę się martwić to zapałki lub
zapalniczka. Po prostu podpalam, czekam 20 minut i cieszę się żarem
przez jakieś 2 godziny :) Potem zalewam wodą i wyrzucam do śmieci.
Wiem, że za niewiele większe pieniądze mogłabym mieć normalnego grilla, z którego korzystać mogłabym zawsze, kiedy bym tego potrzebowała... ale! Jeśli masz takiego grilla to:
- musisz mieć gdzie go trzymać
- jeśli masz mało miejsca, to prawdopodobnie musisz go za każdym razem skręcać i rozkręcać
- musisz martwić się o posiadanie węgla drzewnego i podpałki
- walczysz z podpaleniem kilkanaście lub kilkadziesiąt minut
- po zakończonej imprezie musisz zabrać grilla ze sobą, jeśli grillujesz w plenerze
- i na końcu umyć ruszt, bo jak zaschnie to jest masakra :-)
A taki grill jednorazowy to niski koszt a duża wygoda :-) Jedyna jego wada to wielkość- jest po prostu mały, ale dla 4-6 osób wystarcza spokojnie.
Używaliście kiedyś takiego grilla?

uzywałam ;p ale miałam problem z rozpaleniem haha bo podpaliłam papierek się spalił i tyle tego było... musiałam się męczyc 20 minut ... ale jak już rozpaliłam to super ! ^^ Warto, bo lekki i przenośny ;)
OdpowiedzUsuńja tego dokładnie już nie będę używać, bo ostatnio palił się godzinę ;) Czas kupić sobie taniego małego grilla ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie rewelka Gosia bez urazy ale masz chba z 13 lat bo ja uzywam go od 2 lat i nigdy niemiałem problemu z rozpaleniem . Polecam kazdemu bez jaj 7 zł to nie majątek chyba ze ktos griluuje codziennie mi niestety na to praca nie pozwala. A tak 7zł grill 15 kiełbasa i 1 zł przyprawa + chleb lub bułki i za 25 zeta kozak obiad z miła osobą pod chmurka cos w wspaniałego w zyjącej w cigłym pędzie Warszawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTakowy grill jednorazowy, zajebista sprawa w plener z przyjaciółmi, chociaż ostatnio coraz częściej trafiam, że ten papierek do rozpalania na ch*j się nadaje więc polecam mieć gdzieś w plecaku parę kostek rozpałki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę smacznego !
Tez używałam i więcej nie będę używać. posiadam grill elektryczny i to mi starczy. A jak jadę w teren, gdzie nie ma dostępu do prądu - używam trójnogów tradycyjnych.
OdpowiedzUsuń