Udany chleb bezglutenowy
To drugi chleb bezglutenowy, jaki w życiu piekłam, ale pierwszy, który wg mnie się udał ;) Wypiek zrobiony na prośbę mojej Znajomej, która musi być na diecie bezglutenowej, a piekarnie w naszej miejscowości nie oferują nic bezglutenowego. Bazowałam na przepisie Moje Wypieki, ale maki zmiksowałam sama, bo nie miałam jednej uniwersalnej mąki bezglutenowej. Mimo wielu obaw i stresu- udało się ;)
Składniki:
Wszystkie składniki wymieszałam, przykryłam ściereczką i odstawiłam na 20 minut. Po tym czasie wymieszałam ponownie, keksówkę wysmarowałam olejem i oprószyłam mąką bezglutenową. Wyłożyłam masę (jest dość rzadka w porównaniu do ciasta na chleb pszenny czy pizzę) do foremki i odstawiłam na 20 minut. W tym czasie nagrzałam piekarnik do 230 stopni, wstawiłam, piekłam 50 minut. Moja foremka była troszkę przy mała, więc część przełożyłam do kokilek (myślałam, że trochę bardziej urośnie; następnym razem albo przełożę do trochę większej keksówki albo wypełnię do 3/4 tylko jedną kokilkę <je też wysmarowałam olejem i oprószyłam mąką>). Kokilki wyjęłam po 30 minutach. Odstawiłam do wystygnięcia na kratce, kroiłam dopiero rano. Jestem zadowolona z efektu :) Polecam!

Składniki:
- 150 g mąki ryżowej
- 150 g mąki amarantusowej
- 200g mąki kukurydzianej
- 550 ml ciepłej wody
- 25 g drożdży świeżych
- 1,5 łyżki cukru
- 3/4 łyżki soli morskiej drobnej
- opcjonalnie ziarna: po łyżce-dwóch słonecznika, dyni, siemienia lnianego, sezamu
Wszystkie składniki wymieszałam, przykryłam ściereczką i odstawiłam na 20 minut. Po tym czasie wymieszałam ponownie, keksówkę wysmarowałam olejem i oprószyłam mąką bezglutenową. Wyłożyłam masę (jest dość rzadka w porównaniu do ciasta na chleb pszenny czy pizzę) do foremki i odstawiłam na 20 minut. W tym czasie nagrzałam piekarnik do 230 stopni, wstawiłam, piekłam 50 minut. Moja foremka była troszkę przy mała, więc część przełożyłam do kokilek (myślałam, że trochę bardziej urośnie; następnym razem albo przełożę do trochę większej keksówki albo wypełnię do 3/4 tylko jedną kokilkę <je też wysmarowałam olejem i oprószyłam mąką>). Kokilki wyjęłam po 30 minutach. Odstawiłam do wystygnięcia na kratce, kroiłam dopiero rano. Jestem zadowolona z efektu :) Polecam!
jestem na Twoim blogu pierwszy raz, ale powiem Ci, że ten chleb wygląda nieziemsko! Aż szkoda, że nie można sobie go tak prosto ze zdjęcia zjeść. Wygląda przepysznie, jakby był jakimś ciastem słodkim z cukierni.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała spróbować :) pozdrówki
dzięki :) wyszedł naprawdę smaczny :)
OdpowiedzUsuńPolecam chleb makowy - http://www.stachurska.eu/?p=607 .
OdpowiedzUsuńWitam a co powiecie na temat mojego wypieku oraz wypracowanej recepturki?
OdpowiedzUsuńhttp://piekarz24.pl/piekarz24/?p=6
Chleb bez dodatku mąki pszennej oraz bez drożdży.
robiłam go 4 razy i za każdym razem ciasto opada.......nie wychodzi ..NIESTETY
OdpowiedzUsuńhmmm... a czy trzymasz się dokładnie przepisu? czas, temperatura, odczekiwanie?
OdpowiedzUsuń